Warszawianka
powrót do forum 1 sezonu

Pretensjonalne popłuczyny po Californication . Czasem trafi się dobry dialog, ale zaraz potem wzniosłe filozofie i porównania typu "tuliliśmy się do siebie jak dwa małe kotki" albo " w tym mieście nie można żyć, to miasto zabija". Scenariusz pierwszego odcinka zmieścił by się pewnie w tym poście. Na plus fajne zdjęcia i czasem dobra piosenka - reszta żenująca...
Hank Moody by dostał kolki ze śmiechu....a Bukowski by się zalał z rozpaczy...

Daria_El

Jako wielki fan Californication nie byłbym aż tak radykalny. W Californication ten poziom, zwłaszcza po latach, nie jest aż taki wybitny. Natomiast tam mieli bardzo duży luz, w przeciwieństwie do napinki produkcyjnej Warszawianki. Co było największym atutem i ujmowało.

usiak8

to jest luźno inspirowane książką która nie ma zbyt wiele z Californication wspólnego, także muszę was rozczarować Panowie, ale wszelkie prawdopodobieństwa są tu niestety przypadkowe :)

miko1980

No tak, kojarzę postać i nasuwają się skojarzenia. Ale no nie oszukujmy się. Skojarzenia z Californication od momentu zapowiedzi serialu 3 lata temu są dominujące i twórcy w to ewidentnie poszli. Hank -> Frank. Moody -> Czuły. Californication -> Warszawianka. Pisarz z kryzysem twórczym -> pisarz z kryzysem twórczym. Relacja z byłą żoną i nastolatnią córką -> relacja z byłą żoną i nastoletnią córką. Tryb życia w wielomiejskich wysokich sferach, butelka whisky w ręku, przygodny seks kilka razy na odcinek.
Więc chyba musisz odpuścić miko :) wiadomo, że masz wiedzę o książce i aktywnie to tu wrzucasz, ale to zbyt duża korelacja. Ewentualnie można przyjąć, że to nie musi się wykluczać.

usiak8

wszystko spoko, ale nie wiem czy wiesz, że motyw pt. wypalony pisarz szuka natchnienia, a małolatki same mu się pchają do łóżka to już był n razy mielony w kinie i przed i po Californication. Co do reszty - żaden Frank tylko Franciszek/Franek , nie naginajmy bo nam pasuje ;) Warszawianka - to nazwa sympatyczna i raczej znajoma doskonale dla każdego Warszawiaka - jest to istniejacy jeszcze od czasow PRL'u kompleks basenowy (wielokrotnie później modernizowany). Nie twierdzę oczywiście że to jakieś nawiązanie do tego miejsca, po prostu wskazuję, że nie jest to żaden słowny nowotwór stworzony na potrzeby serialu, a nazwa własna będąca normalnie używana na codzień. Oczywiście może też być tak, że twórcy uznali, że to będzie nawiązanie do Californication (tak przy okazji), ale serio to jest coś złego? Moim zdaniem jak się czepiać to cienkiego scenariusza i słabych dialogów a nie nazwy serialu, bez przesady :)

miko1980

W tej chwili to właśnie Ty naginasz i to mocno :) jakbyś był związany z produkcją. Oczywiście, że słowo Warszawianka istnialo, ale to wciąż niczego nie zmienia. Były tysiące innych możliwości zarówno na tytuł jak i tłumaczenie imienia i nazwiska oraz profesji czy sytuacji głównego bohatera. To dosłownie cały kręgosłup historii. Reszta to już detale. Ale twórcy nie skorzystali z tej możliwości by uniknąć porównań. I żeby nie było - ja wcale nie jestem przeciwnikiem tego zabiegu. To już zależy od tego w jaki sposób się to wykona. Jeszcze wierzę, że ten serial może skończyć się na przyzwoitym 6-7/10.

I owszem pisarze, to bardzo stereotypowe postacie zarówno w życiu jak i twórczości. Hank Moody też był wzorowany na Charlesie Bukowskim. I sam bohater to opowiadał w treści serialu.

A z kolei polscy pisarze, to już tym bardziej. Californication ma już ponad kilkanascie lat i było swego czasu bardzo kultowym serialem w Polsce przed erą netflixów. Miało masę swoich naśladowców i wciąż ma.

usiak8

jak mogę być związany z produkcją skoro cisnę serial za słaby scenariusz i dialogi? gdzie tu sens? :)

ocenił(a) serial na 1
usiak8

w punkt!

usiak8

Dokładnie tak

ocenił(a) serial na 6
miko1980

To teraz pytanie, czy ksiazka nie byla inspirowana Californication? Podobienstw w serialu jest mnostwo, wiec nie wierze w przypadek.

tabularsnail48

ogladalem californication i nie ma nic wspolnego z ksiazka. wyobraz sobie ze temat pt. wypalony pisarz, rozwodnik z dzieckiem byl juz milion razy wałkowany w kinie i literaturze...

miko1980

Przypominasz Piotra Czaje jak się wypierał, że kac wawa nie jest inspirowana kac Vegas.

Romek_Jodkowski

ja nie ogladam Warszawianki, odpadłem po dwóch odcinkach więc możesz sobie darować te wywody :)

ocenił(a) serial na 4
miko1980

Oczywiście bo sama książka powstała dużo wcześniej niż Californication... A nie czekaj...

Nate_River_filmweb

ja nie ogladam Warszawianki, odpadłem po dwóch odcinkach więc możesz sobie darować te wywody :)

miko1980

Odpadłeś, nie oglądasz, a bronisz przed zarzutami o małpowanie, zrzynanie, plagiatowanie, odtwórczość, ubogość semantyczną i sensualną. To coś dualizm jaźni wyczuwam.

ocenił(a) serial na 1
Daria_El

Pełna zgoda. Californication miał przynajmniej styl, poczucie humoru, a bohaterowie byli zwyczajnie ciekawi. Tutaj to parodia.

Ryszard_1010

A mnie ten obraz urzeka. Nie porównuję go do niczego wczesniej. Jest Nibylandia, jest Szyc, szczery i prawdziwy chyba pierwszy raz. Są emocje, uczucia które są w niektórych nas.

ocenił(a) serial na 3
Daria_El

Fajne zdjęcia i muzyka, to prawda. Niestety to chyba tyle. Tyle czekania, a wyszedł z tego serial równy produkcjom TVNu czy Polsatu, tylko że w ładnej oprawce. I te moralizatorskie wstawki z życiowymi prawdami... Aż się nóż w kieszeni otwiera.

Daria_El

Jak dla mnie jeśli ktoś lubi klimaty Patryka Vegi i innych tego podobnych filmów dramatycznych, w których Polska jest przedstawiana od ciemnej, smutnej strony z nutką matrixowego "The Truth" to jak najbardziej spodoba wam się ten serial. Reszta, którzy są spoza tej sekty, to może się niestety zawieść, chociaż nie rozumiem dlaczego. Samo życie. Dobra to wracamy do oglądania "Mody na sukces" i "M jak miłość", I guess?

ocenił(a) serial na 1
XdekHckr

ironia z Modą na sukces i M jak miłość nie najwyższych lotów....

ocenił(a) serial na 2
Daria_El

Borys Szyc kiedyś mój ulubiony aktor teraz tylko Atrakcyjny Sławomir

ocenił(a) serial na 4
Daria_El

Californication nie oglądałem wiec żadnego porównania zrobić nie mogę no a Warszawianka!? Za długi serial o zaćpanym i zapijaczonym birbancie. Płaski obraz, na przemian chlanie dziewczyny, czasami córka i niewiedząca czego chce była małżonka. Wszystkie baby go uwielbiają. Ciekaw jestem jak one mogły współżyć z kimś kto buchał gardłowym smrodem jak krakowski smok ogniem ale dziewczyny urodziwe poza wydzierganą. Też dałbym 1 ale bo Skolimowski był niezły no i mistrzowska Krystyna Janda. Serial można, nic nie tracąc, zacząć od 8-go odcinka. Daję 4/10!!!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones