Wg mnie powinno być więcej odcinków, żeby można było lepiej powyjaśniać wątki...

Według mnie kompletnie za mało pogłębiono osobę Alicji, już nie mówiąc o pozostałych bohaterach.. wgl nie wiemy kim była Weronika, jaki miała charakter. Żałuję również, że nie pokazano, co było "dalej" jakie konsekwencje ich spotkały za to wszystko, ale niech będzie, że taka to była konwencja. No i uważam, że to słodko-gorzkie zakończenie wybrzmiałoby dużo mocniej gdyby brat Weroniki nie wybaczył Pauli, że zataiła przed nim informację, że poznała wcześniej jego siostrę, że były razem na imprezie w dniu zaginięcia, rozumiem, że był bardzo zakochany, ale wybaczyć coś takiego...

1. Moim zdaniem - owszem, spadła ze schodów i rozbiła głowę, ale po prostu nie umarła. Dziadek nigdy nie chciał ich zabić, tylko więzić, więc zapewne ją odratował, a Alicja myśląc, że zabiła Weronikę po prostu uciekła.
2. Alicję od początku oskarżano, że chcę się wybić na całej sprawie związanej z zaginięciem. Ta okładka moim zdaniem miała pokazać, że chociaż odnaleziono Weronikę, to i tak liczyła się tylko rola Alicji w całej sprawie, bo to ona była popularna i bogata, a Weronika nawet po dramatycznym odnalezieniu - wciąż się nie liczyła.
3. Monolog miał chyba dotyczyć tego, że chociaż Wera się odnalazła, to wszyscy bohaterowie zrobili coś bardzo złego i będą musieli ponieść za to konsekwencje, jeden leży pod respiratorem, inni może pójdą do więzienia.. Przynajmniej ja to wszystko tak rozumiem.

Dzięki :)

Tak,tez uwazam tak jak Ty

Sa dwie opcje... Weronika cierpi na bezdech wiec dwa razy nie umarła mimo iz uznano ze nei oddycha. Dzadek nagrył brata Michała ten uciekł a dziadek zabrał ale i Were a potem je narkotyzował. To ze Ala ja odnalazła za długim razem wynikało iż obie były wiezione osobno od momentu wypadku czyli Wera musiała przeżyć. I sobie to przypomniała. Druga opcja jest taka ze Wera została zakopana wtedy w lesie jako martwa ,a dziadek z farmy zauważył brata Michała i go szantażował. A Wszystko od momentu śmierci Wery sa urojeniami Alicji stad te monolog o "braku szczęliwych zakończeń" którego nie było.

Dzięki :)

Była scena, że kiedy brat Michała kopie dół dla Weroniki, ona się przebudza i uderza go czymś w głowę, następnie obie z Alicją uciekają i spotykają dziadka, co w sumie jest kompletnie bez sensu, bo gdzie była Alicja w międzyczasie kiedy on kopał ten grób? Spotkały się przypadkiem w lesie? No najwyraźniej... Dziadek okłamał brata Michała, że Weronika nie żyje, bo chciał go zaprowadzić do wnyk, które ostatecznie roztrzaskały mu nogę.

Jak wjechali do lasu żeby zakopać Weronikę Alicja uciekła i spotkała dziadka na drodze. Wróciła z nim do lasu po Werę, był tam brat Michała którego dziadek walnął w głowę.

Tak, masz rację. Nie wyłapałam tego za pierwszym razem. Dzięki ;)

Swoją drogą rozbroiło mnie, że ten niewysoki staruszek tak bez problemu niósł Werę na rękach, i to jeszcze po nierównym terenie.

dla mnie spojrzenie Wery na okładkę z Alicją połączone z mową końcową Ali sugeruje, że to właśnie ona finalnie wyrządziła jej najwięcej krzywdy.

Też tak uważam... Potencjał na drugi sezon jest

A może Alicja zepchnęła Weronikę ze schodów, gdy ta chciała z nią uciec, bo już na tym etapie zaplanowała, że wykorzysta sytuację do zdobycia fejmu? Stąd słowa Wery, że nienawidzi, czy coś w tym sensie, ale również spojrzenie na zdjęcie

Słowa, że jej nienawidzi były spowodowane narkotykami, którymi dziadek szprycował Werę. Padały tam też inne zwroty jak 'nie znam cię, kim jesteś' itd. Wera po narkotyku nie ogarniała i tyle.

A mnie ciekawi, co ten dziadek z nimi robił, dlaczego je więził. Nie ma wyjaśnionego motywu i tego, co się z nimi działo przez cały ten rok. Niby po prostu siedziały zamknięte and thats it? Nie kupuje tego

Zauważ, że dziadek miał w domu dużo obrazow sakralnych. Nawiązując do tego co mowiła do niego więziona Alicja, żeby przestał je więzić osobno 'będziemy już grzeczne'. Możliwe, że dziadek postawił sobie za cel 'wyleczyć' je z homoseksualizmu.

Co robił dziadek? Gwałcił, bo polactwo nic lepszego w swoich filmidłach nie potrafi wymyślić.

A nie robił tego dla pieniędzy, które dostawał od brata Michała?

ja widzę to tak: Kiedy Alicja uciekła z lasu i wybiegła na drogę prosząc dziadka o pomoc to brat Michała był już w trakcie kopania grobu dla Weroniki. Być może, dziadek go nagrał co robi, uderzył go w głowę, zabrał Weronikę i pojechał z dziewczynami na farmę. Alicja i Weronika były tam dwa dni, w między czasie w TV była już informacja o zaginięciu Alicji (ale nic o Wero). Dziadek wyczuł hajs i postanowił więzić dziewczyny w zamian za comiesięczny hajs od brata Michała. Brat płacił bo bał się, że prawda wyjdzie na jaw. Dziadek nie mógł puścić żadnej z nich dlatego przetrzymywał obie bo tak to straciłby możliwość dostawania pieniędzy (jakby jedna uciekła to by od razu wróciła z policją) dlatego truł dziewczyny tymi kwiatami (stąd pewnie to "nienawidzę Cię" do Alicji bo Wero nie ogarniała co się dzieje). Dodatkowo dziadek kazał pisać pocztówki do brata Wero, żeby nie było, że obie zaginęły bo to już by było podejrzane.
Jak jednego dnia, dziadek zapomniał zamknąć drzwi, Weronika spadła, Alicja myślała, że nie żyje i uciekła z farmy. Swoją drogą, czy ktokolwiek zwrócił uwagę, że Alicja pieszo szła z Szymbarka do Gdańska i nikt jej nie zauważył?:) to jest absolutna bzdura scenariuszowa. Jak Weronika się budzi w szpitalu, na stoliku leży gazeta, pewnie położyła ją tam Alicja aby Weronika sama przeczytała, że to Alicja po nią wróciła i uratowała. Jest nawet wcześniej scena jak Weronika mówi do Alicji "zostawiłaś mnie" na co Ala odpowiada "ale wróciłam".

czyli z jednej strony popularnosc moze uratowac zycie, ale z drugiej, moze tez byc ogromnym przeklenstwem i byc moze to przez to dziewczyny byly wiezione… anyway, duzo luk i nielogicznych akcji przez te 6 odcinkow, szkoda, powinien byc jeszcze jeden odcinek zeby bardziej poznac motywy kazdej ze stron

Przez cały serial widać, że Alicja jest po prostu chorą psychicznie osobą. Zresztą zanik pamięci świadczy o uszkodzeniu mózgu. Ma coś nie tak z psychą przez co czasami jest toksyczna, wredna, fałszywa, a innym razem miła.
Weronika się odnalazła, więc jest to szczęśliwe zakończenie 1 sezonu, ale Alicja mówi o 2 sezonie, a którym będzie seryjną morderczynią.

1. Alicji przypomina się, kiedy zobaczyła schody. Ich widok wywołał flashback i wtedy przypomniała sobie, że w momencie ucieczki Wera była wpływem (jak rozumiem bardziej niż Alicja, ale to łatwo wyjaśnić predyspozycjami indywidualnymi) herbatki z bielunia i nie poznawała Alicji, a wręcz wykazywała wobec niej wrogą postawę. Doszło do szamotaniny w trakcie której Wera spadła ze schodów i głu... głowę sobie rozwaliła. Alicja zobaczyła dużo krwi, przestraszyła się, że zabiła swoją dziewczynę i uciekła. Ostatecznie okazało się to nieprawdą, a dziadyga odratował dziewczynę i dalej ją więził i poił narkołycznym wywarem.

2. Wątpię, żeby ta scena miała jakiś głębszy sens. Wera jest wycieńczona jak Alicja w pierwszym odcinku. Dochodzi do siebie i na okładce widzi znajomą twarz i może sobie powoli coś przypomina.

3. Nie pamiętam dokładnie co ona tam mówiła, więc wychodzi na to, że uznałem to za niezbyt istotne, czyli po prostu taka gadka dla gadki na zakończenie serialu. Faktycznie jej mimika wzbudzała pewne podejrzenia, ale wydaje mi się, że to miało być w odniesieniu do jej słów, że "oni wszyscy zapłacą, za to co zrobili" i poniekąd tak się stało - Patryk na oiomie a reszta na komisariacie, poza Paulą, która wydaje się, że nie miała z tym nic wspólnego. Ogólnie to nie polecam doszukiwać się głębszej intrygi i sensu, bo już z tym dziadem kidnaperem ta historia jest mocno naciągana.

Dzięki za interpretację :)

Jest dokładnie tak samo jak się obawiałam kiedy zaczynałam oglądać ten serial - są dziury scenariuszowe wielkie jak w serze szwajcarskim. Przede wszystkim 'związek' Alicji i Weroniki - Alicja pamięta absolutnie wszystko sprzed zaginięcia, ale nie pamięta, że miała dziewczynę i chciała z nią stworzyć związek i rzucić Michała? Już sam fakt, że nie pamięta nic z zaginięcia i tego co było potem jest naciągany - ale dlaczego zapomniała Weroniki sprzed zaginięcia? I dlaczego nikt, absolutnie nikt, nie wiedział, że Alicja i Weronika się znały? W końcu ich związek musiał trochę trwać, a Alicja była znaną influencerką, stale łazili za nią tabuny jej znajomych i wszystko relacjonowała w sieci.
Zachowanie dziadka też jest niewyjaśnione - przez rok trzymał dziewczyny w zamknięciu i tyle? Co się dokładnie z nimi działo? Jego zachowanie po ucieczce Alicji się nie zmieniło - nadal więził Werę. A przecież nie mógł wiedzieć, że Alicja straci pamięć, więc logiczne by było, że sprowadzi policję na jego farmę, a on jakby spokojnie na nią czekał. Rozumiem, że dziadek był trochę psycholem, no ale sensu to nie ma.
Scena, w której brat Michała dzwoni do dziadka i pyta: gdzie jest dziewczyna? Ewidentnie chodzi mu o Werę. A co z Alicją? Bo wynika z tego, że brat Michała nie wiedział o Alicji, że ona również jest na farmie. Zresztą motyw z bratem Michała jest też naciągany - taki bonzo, wszystko potrafi załatwić, wszystkich ma w kieszeni, a przez rok nie potrafił ustalić kim jest dziadek? Przecież jak się ma odpowiednie znajomości, koneksje i pieniądze - chociażby w policji czy prokuraturze (a brat Michała takie miał) to mógł wyśledzić dziadka chociażby po lokalizacji telefonu. Albo mógł zaczekać pod stacją tak długo aż dziadek nie przyjedzie po koperty - albo zlecić komuś obserwację kto przyjeżdża po koperty. Ostatecznie ustalenie tej informacji okazało się jeszcze prostsze - ale zrobił to dopiero po roku. Dziura w scenariuszu jak nic.

Ale może bratu Michała było na rękę, że te dziewczyny nie wracają? Płacił jakieś grosze i miał święty spokój, jego młodszy brat dzięki temu unikał konsekwencji, on zresztą też. Po co miał szukać dziadka dopóki układ działał? W ostatnim odcinku się pofatygował bo wiedział już, że grunt się pali, że Ala albo pamięta wszystko albo prawie wszystko. Moim zdaniem to on tam pojechał żeby uciszyć zarówno dziadka jak i samą Weronikę żeby nikt go z tematem nie połączył i niczego mu nie udowodnił. Z tym byciem wielkim bonzem, to też raczej Twoja osobista nadinterpretacja. On nie był żadnym bonzem, był po prostu młodym prawnikiem z zamożnej rodziny i tyle. Do tego na rodzinie ciążyły jakieś podejrzenia korupcyjno - machlojkowe i zarówno on jak i ojciec mieli problemy. Tłumaczył tym też fakt, że nie dało się ukręcić łba sprawie narkotyków znalezionych u Michała, więc raczej niewiele mógł zrobić, a ponadto jak napisałem na początku - nie miał specjalnego powodu. To, że dziewczyny nie wracały było mu na rękę.

No i co z tymi pocztówkami??

Przecież było pokazane, że Weronika je pisała.