Pewnie narażę się fanom Ledgera, ale moim zdaniem to zdecydowanie najlepszy Joker w historii.
I pozwolę jeszcze zadać sobie pytanie: gdzie są teraz hejterzy pana Borysa? Znienawidzony przez społeczeństwo zmuszony brać wszystkie role jakie wpadły w ręce, nawet jeśli byłby to przepis na karpatkę, a on miałby grać tytułową rolę (swoją drogą w roli mąki widziałbym Karolaka, a margaryny Adamczyka). Ale aktora nie poznaje się nie po najsłabszych rolach, a po roli życia, a taką z pewnością była rola Jokera w Legionie Samobójców. Mam nadzieję, że pan Borys odbuduje nią swoją renomę i jestem pewien, że zniszczył już wszystkich swoich hejterów. Szkoda tylko, że tak późno musieliśmy czekać na odkrycie kunsztu tego aktora. Gdyby dostał angaż u Nolana, to jego kariera trwałaby już 8 lat, nie mówiąc już o Batmanie Burtona . Teraz jednak możemy już tylko gdybać. Cieszmy się, że taka chwila w ogóle nadeszła.