PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=483528}

Enen

6,7 13 654
oceny
6,7 10 1 13654
4,9 8
ocen krytyków
Enen
powrót do forum filmu Enen

Obejrzałem film i muszę przyznać, że spodobał mi się pomysł scenariusza, gra aktorów, przedstawiony obraz stosunków panujących w środowiskach lekarskich i akademickich oraz kilka zaskakujących momentów scenariusza...

uwaga SPOILER!!

...(np. przewrotny dla widza fakt, że tytułowy bohater stał jednak "po ciemnej stronie mocy" ;) i . Uważam, że film jest generalnie udany i może zaciekawić.
Jednak irytujące są pewne elementy scenariusza, które psują mi pozytywny odbiór filmu. Cześć z nich była już przez Was wymieniona w innych wątkach.
- po pierwsze całkowicie niezrozumiały jest fakt zignorowania przez naszego doktorka osoby twierdzącej, że zna NNa z kursu karate. Przez całą pozostałą część filmu siedziałem wkurzony na Szyca ;) i cedziłem przez zęby - "zadzwoń wreszcie do tego gościa, do cholery!" . Nasz doktorek jest co prawda roztrzepany, ale skoro NN jest dla niego tak ważny a zagadka tożsamości NNa tak go pochłania (Szyc przemeblował dla niego swoje życie, zapomina o dziecku etc.), to w żadnym razie nie powinien on olać tego kontaktu. Tym bardziej, że z filmu wynika, iż facet spod szpitala był jedną z tylko dwóch osób, które w ogóle odpowiedziały na ogłoszenie w prasie. Moim zdaniem, ten wątek jest tak nieprawdopodobny, a przy tym zupełnie niepotrzebny (nic z niego nie wynika dla dalszej akcji), że w ogóle nie powinien znaleźć się w tej formie w filmie.
- sztuczne dialogi "rodzinne";
- z przebiegu akcji zupełnie nieuzasadnione wydaje mi się tak szczere otwarcie się doc. Borenia przed Grotem. Ponadto w tej rozmowie Boreń jak na spowiedzi wynurza swoje intymne historie (nieślubne dziecko etc.); przecież wystarczyło powiedzieć (skoro już scenarzysta założył, że chce z Grotem gadać o NNie) tylko tyle, że był przez Mąkę szantażowany. Po co te historie rodem z "Klanu", które są zupełnie nieuzasadnione stopniem znajomości obu bohaterów?
- scena odwiedzin u prokuratora Mąki moim zdaniem nic nie wnosi do akcji filmu, a słowa "ja nie mam brata" są wypowiedziane w sposób zupełnie niewiarygodny (brzmienie) przez kogoś kto w tym przypadku mówi szczerą prawdę! Skoro faktycznie nie ma brata (a w każdym razie takiego, którego istnienie chciałby zataić), to spławiwszy intruza (Grota), w ogóle by się nie odwrócił na hasło "brat", bo to dla niego nie miało żadnego znaczenia. Równie dobrze Grot mógł go zapytać o dziadka w Wehrmachcie - w obu przypadkach prokurator (stary wyga!) powinien te fantazje skwitować wzruszeniem ramion i wejść z powrotem do domu. Rozumiem, że ta scena miała utwierdzić widza w fałszywym tropie (o rzekomym braci Mąki), ale psychologicznie - reakcja Mąki jest nieuzasadniona.
- nie podoba mi się niezamierzony (??) komizm podczas sceny w deszczu, gdy Grot i Ambroziak przesiadają się z samochodu do samochodu. Wydaje mi się, że ten moment budzi mimowolny uśmieszek, a to nie współgra z dramatyzmem tej sceny.
- trochę na wyrost moim zdaniem jest panika Grota, kiedy pędzi do domu po scenie w deszczu. Rozumiem, że niepokoi się o najbliższych, ale na litość boską - NN nie był psychopatycznym seryjnym mordercą. Zabił raz, ale przez cały okres od czasów "kuracji" w szpitalu nie był agresywny w stosunku do innych ludzi. Moim zdaniem to napięcie jest zbudowane trochę na wyrost.
- wreszcie - jak już ktoś tu wcześniej zauważył - zupełnie niezrozumiała jest ostatnia scena, kiedy żona Grota ćwiczy grę, a NN się temu przysłuchuje, siedząc obok niej. Co nagle się zmieniło, że żona go zaakceptowała?? Zupełnie nie wynika to z przebiegu akcji.
Ufff... to tyle. Mimo tych długaśnych uwag film mi się podobał, choć z pewnością nie dałbym mu 8/10 punktów.
Ciekaw jestem, czy również inni dostrzegli opisane przeze mankamenty scenariusza, a być może potrafią je wyjaśnić i zinterpretować inaczej?

ocenił(a) film na 7
brunojas

Jestem tego samego zdania!!!
Ale i tak niezły jak na polski film

brunojas

Zgadzam się z założycielem tematu - z jednej strony film ogólnie mi się podobał (zwłaszcza rola Grzegorza Wolfa - był rewelacyjny!!), z drugiej drażniło niedopracowanie szczegółów scenariusza.
Z kolejnymi punktami się zgadzam, miałem podobne odczucia. Jedyny wyjątek to punkt przedostatni, tyczący się paniki Grota pod koniec filmu. Brunojasie, kompletnie nie zrozumiałeś sensu owej paniki! Grot wcale nie obawiał Pawła, tylko swojej żony i jej reakcji na to, że przywiózł Pawła do domu! Nie pamiętasz tych słów żony głównego bohatera, że jak Paweł znowu pojawi się w ich domu, to ona od niego odejdzie?? Przyznam, że zakończenie było zaskakujące - sądziłem, że ona spakuje manatki i się wyprowadzi, scenarzysta sprawił niespodziankę. ;)

ocenił(a) film na 7
nofelet

Wydaję mi się,że Grot pędził do domu żeby ochronić Płockiego przed jego bratem. Wydawało mi się że brat Enena zadzwoni po swoich osiłków ze strachu przed rozpoznaniem i że Grot próbował dotrzeć tam wcześniej.

Laskos

Dobry film naprawdę za bardzo nie ma się do czego przyczepić , wczoraj oglądałem film - Jestem mordercą i obydwie te pozycje są mocno w przodzie nad resztą Polskich filmów w ostatnim czasie .

ocenił(a) film na 7
brunojas

brunojas: swietnie to wszystko opisales. Tak wlasnie jest, sam film niezly, choc moglby byc jeszcze lepszy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones